Ładnych parę lat temu, zanim jeszcze rozpocząłem studia, miałem przyjemność zwiedzać Ermitaż. Przyznam ze skruchą, że zignorowałem wszystkich Tycjanów, Renoirów, etc. i zaszyłem się w dziale sztuki starożytnej. Byłem pod wielkim wrażeniem tych zbiorów, ale poza estetycznym uniesieniem odczuwałem też … Czytaj dalej
24.05.2010
poniedziałek