Jakiś czas temu dzieliłem się z Państwem wrażeniami z paryskiego muzeum Guimet. Mnie szczególnie zachwyciły rzecz jasna rzeźby z Haddy. Marysi, mojej żonie, która dzielnie znosi mężowskie nudziarstwo i zamiast chadzać po Champs Elysees w cieniu platanów poszła ze mną … Czytaj dalej
17.02.2012
piątek