Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie

22.05.2012
wtorek

Rzymianie i środowisko – część I

22 maja 2012, wtorek,

Postęp naszej cywilizacji zapiera dech w piersiach, ale płacimy za to wysoką cenę, jaką jest stopniowa dewastacja Ziemi. Szacuje się, że każdego roku z powierzchni planety znika ponad sto tysięcy gatunków i wyciętych zostaje trzynaście milionów hektarów lasu. Zanieczyszczanie środowiska mści się na naszym zdrowiu – trujące gazy, które pompujemy do atmosfery, mogą powodować nawet 3% śmierci, a skażona woda odpowiada za około czternaście tysięcy zgonów każdego dnia. Nie jesteśmy bezpieczni nawet we własnych domach – farby i tworzywa sztuczne, którymi jesteśmy otoczeni, mogą prowadzić do chorób układu oddechowego i raka. Zaawansowana technologia i niezaspokojone zapotrzebowanie na zasoby naturalne obniża jakość naszego życia, zagraża nam i całemu środowisku. Cóż – jak pokazuje archeologia i historia starożytnego Rzymu, nie po raz pierwszy.

Rzeź na arenach

„Zgodnie z moimi rozkazami, łowcy wzięli się za poszukiwanie panter” – napisał mówca Cyceron w liście do swego przyjaciela – „…ale jest ich tu wielki niedobór, a te, które są…uciekają poza moją prowincję, do Karii”. Te dzikie koty, które udało się w końcu złapać, wysłano z pewnością do Rzymu, gdzie, wraz z innymi bestiami, zostały ubite ku uciesze ludu. Potomkowie Romulusa lubowali się bowiem nie tylko w szeroko opisywanych walkach gladiatorskich, ale i w pozorowanych polowaniach, zwanych venationes.

Rzymscy politycy chcący zapewnić sobie przychylność ludu musieli go odpowiednio zabawić – dlatego też stawali na głowie, by na organizowanych przez nich igrzyskach było jak najwięcej zwierząt, i to jak najegzotyczniejszych. Zarządzający prowincjami urzędnicy organizowali więc masowe polowania, do których czasem angażowano nawet armię, by zapewnić nieprzerwaną dostawę budzących grozę bestii.

Skala venationes była porażająca. Pompejusz sprowadził 600 lwów na jedne tylko igrzyska, a Oktawian August chwalił się, że w trakcie jego panowania zabito na rzymskich arenach 3500 różnych zwierząt. Cyfry te bledną, kiedy zestawi się je z „polowaniami” organizowanymi przez późniejszych cesarzy. Kiedy za czasów Tytusa oddano wreszcie do użytku Koloseum, w ramach inauguracji zabito 9000 dzikich zwierząt w ciągu zaledwie stu dni, a cesarz Trajan sprowadził aż 11,000 bestii na igrzyska celebrujące jego zwycięstwa nad Dakami. Nie wiemy, ile zwierząt zabijano nad Tybrem w skali roku, ale musiała być to liczba ogromna i ciągle wzrastająca. Nie dość, że każdy kolejny polityk czy cesarz chciał prześcignąć swoich poprzedników i zorganizować jeszcze dłuższe i bardziej imponujące venationes, to i okazji do świętowania przybywało w błyskawicznym tempie. O ile za czasów Augusta mieszkańcy Wiecznego Miasta spędzali na igrzyskach „tylko” 77 dni w roku, to w III w n.e. w Koloseum krew lała się przez 177 dni. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że tego typu rozrywki miały miejsce nie tylko w Rzymie, ale każdym większym mieście Imperium, nie sposób uniknąć konkluzji, że wybijano dosłownie dziesiątki tysięcy dzikich zwierząt każdego roku. Warto przy tym zauważyć, że starożytni lubili na arenach oglądać groźne, duże zwierzęta – a więc takie, które zwykle stoją na szczycie łańcucha pokarmowego i, co za tym idzie, występują relatywnie rzadko. Do tego rzecz jasna należy dodać polowania na zwierzęta dla mięsa i skór – tu jednak nie dysponujemy równie szczegółowymi danymi.

Zestawiając dane archeologiczne i teksty literackie można oszacować skalę konsekwencji venationes. Na początku istnienia Imperium, północna Afryka zamieszkana była przez lwy, nosorożce, zebry i słonie – żaden z tych żyjących w tym rejonie gatunków nie doczekał upadku Rzymu. Ursus arctos crowtheri, podgatunek niedźwiedzia brunatnego występujący tylko w Afryce północnej, został za czasów starożytnych zdziesiątkowany i nigdy już nie odzyskał swej niszy ekologicznej; ostatniego osobnika ubito na początku XIX wieku. Z kolei tygrysy Armenii i Iranu – a więc najbliższych Rzymowi obszarów przez nie zamieszkiwanych –zostały wytępione całkowicie. Podobny los spotkał też zapewne i żyjące w Azji Mniejszej pantery, o których pisał Cyceron.

Oczywiście, wpływ Rzymian na otaczający ich ekosystem było dużo mniejszy, niż człowieka XXI wieku, można jednak wnioskować, że w wyraźnym stopniu przyczynili się oni do ograniczenia bioróżnorodności basenu Morza Śródziemnego. Nic nie wskazuje na to, by Rzymianie byli świadomi długofalowych konsekwencji swoich działań, ani nie odczuwali wyrzutów sumienia z ich powodu. Raz tylko słyszymy, by obecnym na venationes żal był zabijanych zwierząt. Kiedy w trakcie igrzysk organizowanych przez Pompejusza urządzono „polowanie” na dwadzieścia słoni, okazało się, że zwierzęta te bronią się wyjątkowo dzielnie i mądrze. Publiczność stanęła w końcu po stronie bestii, uznając, jak pisze Cyceron, „że musi ona być bliska człowiekowi”. To szlachetne uczucie nie zakorzeniło się jednak w rzymskiej duszy na stałe; kiedy zaledwie dziewięć lat później na igrzyskach zorganizowanych przez Cezara ubito czterdzieści słoni, nikt nie oponował.

Klątwa kopalni

Okolice Khirbet Faynan w południowej Jordanii sprawiają wrażenie dziewiczych – poza wyprażonym przez słońce piaskiem i ubogą roślinnością nie ma tam prawie nic. Jednak w czasach rzymskich region ten tętnił życiem, które koncentrowało się na Phaino, mieście, które było jednym z najważniejszych centrów metalurgicznych starożytnego świata. Przeprowadzone tu niedawno badania pokazują, że ta odległa przeszłość wciąż ma wpływ na życie okolicznych mieszkańców.

Próbki roślin pobranych w okolicach dawnego Phaino – takich jak na przykład babka pierzasta – charakteryzowała 16 razy wyższa zawartość ołowiu i 5.5 razy wyższa koncentracja miedzi, niż w przypadku grupy kontrolnej zebranej kilka kilometrów dalej. Stężenie metali w takich ilościach jest niebezpieczne dla zdrowia i życia. Co więcej, metale te trafiały do organizmów wypasanych w pobliżu Khirbet Faynan kóz; zawartość szkodliwych substancji w ich włosach okazała się porównywalną z tą, jaką odnotowano u zwierząt żyjących nieopodal współczesnych odlewni metali. Innymi słowy, efekty rzymskiego głodu surowców są odczuwalne nawet po 2000 lat! Nic dziwnego, że Eusebiusz z Cezarei pisał, że nawet najtwardszy recydywista nie przeżyje w kopalniach Phaino więcej, niż kilka dni.

Przypadek Khirbet Faynan nie jest bynajmniej odosobniony – ślady równie, albo i bardziej destrukcyjnej działalności można do dziś badać w Hiszpanii, słynącej w starożytności z bogatych złóż metali szlachetnych. W rejonie Plasenzuela w Extremadurze zalegają tony odpadów wytworzonych w procesie wydobywania srebra; w niektórych miejscach gleba przysypana jest kilkumetrowymi warstwami rzymskiego żużlu. Znów – stężenie ołowiu, cynku, kadmu i arszeniku jest tu kilka razy wyższa niż w innych regionach Hiszpanii. Co więcej, część tych substancji jest wypłukiwana przez rzeki, co prowadzi do skażenia ziem leżących blisko 20 kilometrów od Plasenzueli.

Efekty rzymskiej eksploatacji odczuwalne były nie tylko na poziomie lokalnym, ale i globalnym. Rdzenie lodu z Grenlandii wykazują znaczący przyrost stężenia ołowiu w powietrzu między mniej więcej 600 r. p.n.e. a 300 r. n.e., co pokrywa się z rozkwitem starożytnych cywilizacji. Analiza izotopów pozwoliła na określenie źródła ołowiu, który znalazł się w atmosferze, a następnie opadł w Grenlandii. Jak się okazało, 70% tego metalu w warstwach datowanych do 150 r. p.n.e. – 50 n.e. pochodziło ze złóż w Hiszpanii, która, jak wiemy ze źródeł archeologicznych i literatury, były centrum rzymskiego kopalnictwa. Jak widać, zapotrzebowanie na srebro – które występuje właśnie wraz z ołowiem – doprowadziło do skutków odczuwalnych na skalę światową.

CDN

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 44

Dodaj komentarz »
  1. Pewnie napisze Pan, że się nie zna, ale wiadomo, że przyczyną zagłady kultury Majów a Ameryce Środkowej było także zniszczenie dżungli i wyczerpanie zapasów. Podobnie uważa się, że upadek kultur Anatolii, Iranu i Afganistanu to wynik zniszczenia lasów wskutek wczesnego wypalania żelaza na tym obszarze. Trwała zmiana klimatu zamieniła te obszary w półpustynię.
    W jednym pozwolę sobie Pana uzupełnić. Nie tylko Rzym. Skutki dewastacji zmieniły także klimat Grecji i dzisiejszej Hiszpanii. Porośnięte lasami góry wskutek wyrębu i wypasania kóz (dla mnie bardzo szkodliwe zwierzę) zmieniły się w nagie, wysuszone i nieurodzajne.
    No cóż, fakty są znane, ale podsumowanie, jakiego Pan dokonał, jest poruszające. Wątpię jednak by Panu podziękowano. A ja gratuluję Panu wyczucia: Oszczędził Pan sobie moralnej połajanki, narzekania i wizji końca świata. To jest liczenie na inteligencję odbiorców i odbiorczyń. Rzadkość.

  2. nie bylo nas – byl las;
    nie bedzie nas – bedzie las.
    100 pro, pani @vero,
    czytalem jeden z ostatnich raportow o stanie srodowiska w okolicach czernobyla:
    rosliny ulegaja mutacji, ale rosna nadal;
    tak wiec cos tam po homo sapiens zostanie….
    chyba ze wpadnie on na pomysl cala planete wysadzic w powietrze.

  3. @byk
    Oczywiście. Wiadomo, że na pewno zostaną karaluchy.
    Jeśli to Panu odpowiada, powodzenia.
    Problemem jest tylko te parę ostatnich dni przed zdechnięciem, czego nie życzę. Bo potem to już łatwiej. Ale skoro i tak wszystko jedno, może Pan kupi trumnę póki są. Mam w ofercie za podwójną cenę.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Wyspa Wielkanocna czy kultura pueblo (Anasazi) – to też dobitne przykłady, jak człowiek wykańcza swoje środowisko, a potem się wynosi gdzie indziej 🙄
    Próbki gleby w okolicach kanionu Chaco w Nowym Meksyku, tajemniczo opuszczonego w 1250 roku, wskazują na gospodarkę rabunkową i degradację środowiska poprzez nadmierną populację na małym obszarze. Susza i zasikanie okolicy skłoniły mieszkańców kanionu do opuszczenia go na zawsze…
    W Chorwacji też były onegdaj piękne lasy, ale poszły pod topór m.in. na pale dla Wenecji.
    A w Czernobylu pojawiły się nawet niedźwiedzie i wilki.
    „Strefa śmierci” czyli pas graniczny między NRD i RFN stał się refugium dla zwierzyny i roślin wytępionych gdzie indziej już dawno…

  6. @vera:
    pani, za przeproszeniem, jak rabin nowojorski do jana karskiego…
    czy mu sie auschwitz podobal, ze o nim mowil(juz w 1943)?

  7. @tober:
    dodam jeszcze, ze II wojna swiatowa uratowala czaple nadodrzanskie.

  8. p.s.
    … a okolice drawy zamienila w puszcze.

  9. Ogladalem niedawno bardzo duzy program o Czernobylu. Przyroda wraca na calego – to jest najwiekszy, w szeroko pojetej okolicy, absolutnie dziki obszar. To co jest najbardziej frapujace w tej historii, to bardzo mala liczba mutantow, przy radioaktywnosci gleby setki razy przekraczajacej tzw. normy. Wzieto pod lupe wilki i sokoly – zwierzeta ponac najwrazliwsze na promieniowanie. Niczego szczegolnego sie nie dopatrzono. Woda jest oczywiscie czysciejsza i zyja tam zupelnie monstrualne ryby – dwumetrowe sumy!

  10. @ byk

    Jak zwykle nic nowego do dyskusji nie wnosi, ale stara sie rogiem zaczepic za wszelka cene.

  11. No wlasnie – mamy normy szkodliwosci promieniowania, a nie ma norm szkodliwosci czlowieka.

  12. @odor, @homo:
    cmok, cmok!

  13. Podają Państwo przykłądy innych kultur, które niszczyły środowisko i źle na tym wyszły. Faktycznie, Rzymianie nie byli jedyni – pisze o tym in extenso Jared Diamond w książce „Collapse”, która zdaje się jest dostępna w Polsce pod tytułem „Upadek” – polecam ją wszystkim gorąco.

    A pytanie, co zostanie po człowieku, zajmuje zarówno pisarzy science fiction, jak i naukowców (była nawet seria filmó BBC na ten temat). Z tego co się orientuję, najwyżej stoją akcje karaluchów i gryzoni…

  14. @magistervetus
    A jak pięknie wyglądałaby przyroda gdyby elektrownia atomowa oczyściła tereny między Odrą i Wisłą z… Wilki i niedźwiedzie już są. Tyle, że takie rozważania nic nie dają. Proponuję darować sobie. I ten ideologiczny podkład. Pan Szamałek był tu na poziomie bo wstrzymał się od pouczeń. Dobrze czasem skorzystać ze wzoru.

    Ja proponuję inny obraz. Otóż człowieka nie musi niszczyć a może nawet wspomóc przyrodę. Takim przykładem jest tzw „Kulturlanschaft” w środku Europy. Ta metoda tworzy krajobraz współżycia ludzi i natury, tworzy przy tym przestrzeń do życia roślinom i zwierzętom, które bez tego nie miałyby szans i znikły bez człowieka. Konkretnym przykładem są tu stworzone przez człowieka krajobrazy wrzosowisk (oryginał „Heide”) po wykarczowaniu pierwotnych lasów, czyli mieszanina łąk, mokradeł i zagajników, które są po prostu pod ochroną ze względu na swoją wyjątkową wartość. Główny warunek istnienia czegoś takiego to zakaz budowania bez zezwoleń. Ale wilki i niedźwiedzie nie mają tam też wstępu bez zezwolenia i planu.

  15. Pani Vero,
    jest sprawa oczywista, ze gdyby tylko czlowiek chcial zyc w harmonii z przyroda, mielibysmy raj na ziemi. Ale, niestety, wszyscy popierajac te szlachetna idee, nie maja zamiaru placic (ceny umowne, prosze nie czepiac sie liczb) 100 PLN za kilowatogodzine, czy 100 PLN za kilogram salcesonu. Wszyscy chca miec raj za darmo, a tego nie da sie osiagnac, przynajmniej teraz.
    I stad mamy na ziemi, jezeli nie piekielko, to czysciec, ktorego, nie bawiac sie w kalambury, nie bedzie tak latwo wyczyscic.

  16. jak zwykle @wer et consortes sie oburza,ale zaryzykuje:
    na igrzyskach, tylko w masalii(gdzie to jest koteczku?) za hadriana,
    zabito w ciagu jednego przedstawienia sto niedzwiedzi i trzysta wilkow
    ( o gladiatorach nie wspominam, bo to bylo obligacyjne, a kiedy brakowalo sloni, albo zyraf, to wysylano na arene , jak by to okreslic? rencistow, he,he…).

  17. p.s.
    co do rzymu;
    najlepiej pasuje do niego aforyzm( jezu, zabijcie mnie , znowu cytuje z pamieci!)
    chyba chateaubrianda: „nic nie jest tak niebezpieczne, jak sukces”.

  18. p.s.p.s.
    patrz tez: jan tomaszewski

  19. @stani:
    gratuluje zwyciestwa!
    szczerze przyznaje, ze nie mialem szans wobec takiego ryzowego tytana jak pan
    (pamieta pan? hlasko – palcie ryz kazdego dnia?);
    domyslam sie, ze pan nie chodzi, tylko sie przemieszcza sie jak@ cichal…
    stopy wody pod kilem.

  20. @byk: 21:41
    holender !
    przepraszam tjochnika, zly klawisz nacisnalem,
    nie do pane pije, sorry!

  21. @magistervetus
    Zapewniam Pana, że już dzisiaj miliony ludzi żyją albo starają się żyć w zgodzie z przyrodą i kosztuje to bardzo mało, wystarczy zmienić organizację i niektóre przyzwyczajenia, zwykle tylko trochę. A raj na ziemi polega na czym innym.
    Już dzisiaj w Warszawie może Pan kupić kilogram świetnego sera czy salcesonu ekologicznego i stać Pana na to. Tylko trzeba chcieć. I proszę nie ironizować z ceną ani z Czernobylem bo odbiera sobie Pan tylko powagę. Proszę rozszerzyć horyzonty.

  22. czytam wlasnie ze w los angeles(kalifornia,usa) wprowadzono zakaz dystrybucji torebek plastykowych w sklepach;
    chociaz nie jestem milosnikiem zakazow to,moim zdaniem, dobry krok.

  23. Eliminacja plastykowych torebek i zastapienie ich papierowymi, wcale nie jest, wbrew pozorom, tak duzo lepszym rozwiazaniem (w kategoriach ochrony srodowiska). Wyprodukowanie papierowej torby zuzywa szesc razy wiecej wody i wysyla szesc razy wiecej CO2 do atmosfery niz zrobienie podobnej torby plastykowej. Do tego nalezy dodac uzycie chloru koniecznego do produkcji, nawet burego, pakowego papieru. Za papierem jednak przemawiaja dwa, bardzo wazne, argumenty: surowiec produkuje sie na biezaco i latwosc biologicznego rozpadu na smietniku. (Do produkcji plastyku musimy uzywac surowcow z nieodnawialnych zrodel, a plastyk na smietniku – sami wiemy).
    To samo, nawiasem mowiac, odnosi sie, do nazwijmy je umownie, torebek na zakupy wielokrotnego uzycia. Te, jezeli sa zrobione z bawelny (nie poliestru), po dostatecznie dlugim uzyciu, rzeczywiscie sa najlepsze. Ale ich produkcja, w kategoriach Śladu węglowego, wymaga cos trzystokrotnego ich uzycia aby taka torba przeskoczyla platykowa. Sytuacja zaczyna sie komplikowac, jezeli plastykowe torby uzywa sie wielokrotnie a nastepnie niszczy w porzadnej spalarni odpadow – trzeba znowu przeliczyc calkowity ujemny wplyw na srodowisko, czyli slad weglowy. Tego rodzaju studiow mozna znalezc setki i tysiace w sieci. Czesto sa sprzeczne, i trzeba krztyne zdrowego rozsadku przy ich czytaniu.
    PS To samo odnosi sie do „czystych” samochodow elektrycznych.
    PS 2 Ograniczenia uzycia plastyku, symboliczne oplaty za torebki w sklepach itp, nie ogranicza sie tylko do LA. Na przyklad Ontario i Saskatchewan tez to maja.

  24. @mag:
    oczywscie to tylko kropla na pozar, no i masz racje, znowu mniejsze zlo…
    oczywiscie najlepsza byla by prewencja i samoograniczenie(he,he…),
    ale jak wiesz jeszcze sie to w historii ludzkosci nie udalo;
    nastepnym rozsadnym krokiem bylo by zmniejszenie spozycia wolowiny i w ogole produktow zwierzecych(znowu zahacze rogiem chyba pol teksasu);
    znowu snil mi sie koszmar:
    najazd gallow na etruskow; obudzilem sie zlany potem.

  25. Byk trafil w sendo sprawy „oczywiscie najlepsza byla by prewencja i samoograniczenie (he, he…)”
    Zadne nakazy, rozkazy, przykazy, wykazy ani inne *azy nie rozwiaza sprawy, dopoki sami ludzie, na poziomie jednostek, nie zaczna sie ograniczac.

    W Toronto zaczela sie fala upalow. Klimatyzatory juz bucza jak roj wscieklych szerszeni. Bo kazdy musi miec 18 oC w lecie. W zimie to co innego. Piece hajcuja jak rozgrzani do czerwonosci kibole na Euro, bo w domu trzeba miec 23 – 25 oC. Logika? Nie ma zadnej.
    Trzeba sie kapac trzy razy dziennie, koszule trzeba zmieniac trzy razy dziennie, posciel co trzy dni bo w pracy nie dadza ci spokoju; wszystko trzeba zmywac, myc, chlorkowac (lato -salmonella i paleczki okreznicy atakuja! Te ostatnie w Kanadzie maja bardzo zle notowania). Jak juz zaczelo sie lato – to befsztyczek, zeberka, losos z rusztu (napedzanego oczywiscie propanem). Zimne piwo, schlodzone biale winko, lody, mrozona kawusia……To jest kropla w morzu, liste moglbym ciagnac ad mortem defecatam.
    Ja osobiscie jestem pesymista jesli idzie o perspektywy ograniczenia rozbuchanej konsumpcji. W Ameryce wszystko zwala sie na ekonomie: kupuj, uzywaj i zuzywaj bo inni straca prace. Natomiast, mieszkajac dwa lata w Egipcie, widzialem ludzi ktorzy mi mowili: „magi, wreszcie mozemy sobie na cos pozwolic, a ty nam teraz mowisz pohamujcie sie?” Egipt przytaczam jako jedyny kraj trzeciego swiata, gdzie mieszkalam i zylem i poznalem tamtejszych ludzi, nie tylko kolesiow z roboty; kraj zasmiecony do granic mozliwosci; narodowy ptak Egiptu to niesiona wiatrem torba plastykowa.

    PS P. Vera pisze „I proszę nie ironizować z ceną ani z Czernobylem bo odbiera sobie Pan tylko powagę. Proszę rozszerzyć horyzonty.”
    Nie bardzo rozumiem o co Pani chodzi.
    Wykaz cen energii elektrycznej pochodzacych z roznych zrodel jest ogolnie dostepny. Najtansza jest energia z gazu (naturalnego), najdrozsza z sloneczna, zaraz po tej z wiatrakow. Nie wchodzi w to koszt usuwania duzej ilosci toksycznych odpadow powstalych przy produkcji paneli slonecznych. Kolejne, nowe czysciejsze zrodla, sa jeszcze drozsze.
    Po drugie programy jak National Geographic, inny BBC, pokazuja powrot natury w okolice Czernobyla, np http://ranprieur.com/crash/naturechernobyl.html; pokazuja, jak zycie wrocilo na te tereny. Gdzie tu ironia?
    Po trzecie – moge porownac ceny zywnosci w Toronto: masowki, pol-ekologicznej i calkiem ekologicznej. Czynnik jest kilka razy. Wyraznie napisalem, ze liczba 100 byla umowna – powinienem, jak widze, napisac – duzo.
    Po czwarte. Wlasnie bylem na zabiegu przyklejenia siatkowki w oku – mam nadzieje, ze nowe oczy obejma bardzo szerokie horyzonty, szersze niz teraz.

  26. Tu jest film NG o wilkach http://video.pbs.org/video/2157025070

  27. o kurcze @mag,
    zdrowia!

  28. PS3 Jeszcze jedno, jezeli idzie o ceny. Wyeliminowanie „brudnych” zrodel energii, pokrywajacych teraz pewnie 90% ogolnego zapotrzebowania, po prostu musi spowodowac niesamowity wzrost cen energii – i o to mi w skrocie chodzilo; wyeliminowanie nieekologicznych zrodel zywnosci – tak samo. To, ze ceny ekologiczne sa teraz nizsze, podyktowane jest zwyklymi prawami rynku – konkurencja z zywnoscia nieekologiczna. Przy jej braku, i fizycznej niemozliwosci zapelnienia powstalej luki, cena musi isc w gore. I tyle.

  29. prawie polowa produkowanej przez nas zywnosci niszczeje;
    samochody wymnienia sie co pare lat(to samo jest z czolgami etc.);
    nasza cywilizacja porusza sie na morzu smieci, a wiekszosc idiotes oburza sie,
    ze tyle karaluchow i os i komarow;
    ziemia ciezko pod nami steka i to nie trzeba googleview,
    aby z przerazeniem obserwowac jak kurczy sie puszcza, nie tylko amazonska;
    ale marudze…
    kto szedl via appia temu tlumaczyc nie musze, jak dluga byla droga do autostrady;
    rzymianie robili sobie kolacje w koloseum; na pewno nie zabraklo tam traby slonia,
    czy lap niedzwiedzich z rusztu; smrod panowal tam potworny, a bezlitosna jatka niejednego rzymianina do tego stopnia zniesmaczyla, ze przylaczal sie do przeciwnikow tego rodzaju procedur rozrywkowych, chrzescijan.

  30. Wracajac do glownego tematu wpisu – do przyczyn niszczenia i zniszczenie srodowiska. Niszczenia, w rozmiarze samobojczym, bo wiadomo, ze zuzycie planety w tempie jakim to robia kraje wysoko uprzemyslowione, a szczegolnie USA, musi skonczyc sie katastrofa na skale wyginiecia dinozaurow.
    Ale tez, z wlasciwa sobie przekora, przypomne, ze wszystkie przewidywania przyszlosci oparte sa na doswiadczeniach terazniejszosci, i rzadko kiedy sie sprawdzily – ale to jest osobny temat.

    Wlasciwie po temu jest tylko jedna przyczyna – zupelnie niepohamowane ludzkie nieumiarkowanie.
    Ile trzeba miec i po co? Widzialem dom, czy jak to nazwac (?), Nity Ambani – oczywiscie na obrazku 🙂 . Niech mi ktos powie, po co komu dwudziestosiedmio pietrowy wiezowiec, jako domek jednorodzinny? Niech mi ktos powie, co powoduje ludzmi, aby urzadzac slub za 66 milionow dolarow, szcegolnie w takim kraju jak India?
    Osobnym tematem jest rzez zwierzat na arenie i nie tylko. Osobiscie nie rozumiem natury i instynktow mysliwych – ZABIC zwierze. Zeby to jeszcze, jak ksiaze Boguslaw, z oszczepem na niedzwiedzia. Ale z karabinem z lunetka, po prostu zaszlachtowac zwierze napedzone przez naganiaczy. To wychodzi poza moja granice akceptowalnosci innych. Takze samo nie lubie boksu, ani dorobionej don filozofii.

    To co mnie zadziwia, to rozmiar przemyslu rzymskiego, na – chcialoby sie rzec – zupelnie wspolczesna skale.

    PS Szkoda mi troche, ze poprzedni wpis juz sie skonczyl – temat rzeka. Kobiety, nie tylko w sztuce, ale WSZEDZIE, (do)ceniane najczesciej na zasadzie politycznej poprawnosci, a nie dla ich rzeczywistych osiagniec.

  31. @magistervetus
    Na poprzednim blogu zwracałam uwagę na problem równouprawnienia mężczyzn. Oczywiście panowie i władcy nie mogli się przyznać, że mogą być pokrzywdzeni i zbyli to milczeniem. A statystyki mówią, że bitych przez drugą stronę mężczyzn jest może i więcej niż kobiet. Ale mam coś innego: W Szwajcarii powołano właśnie urząd rzecznika do spraw równouprawnienia mężczyzn. Biedni dyskryminowani. Aż się chce powtórzyć za Panem „Mężczyźni, nie tylko w sztuce, ale WSZĘDZIE, (do)ceniani najczęściej na zasadzie politycznej poprawnosci, a nie dla ich rzeczywistych osiągnięć.”

  32. Tu w Kanadzie powolano instytucje, ktora ma na celu ochrone starszych ludzi, przed wykorzystywaniem i przemoca ze strony dzieci, czy mlodszych krewnych. Przy okazji okazalo sie, ze przemoc w domu zamieszkalym przez seniorow czesto sie odwraca – czesciej poszkodowani sa mezczyzni, niz kobiety. Przypuszczam, ze to z powodu, ze srednia zycia kobiet jest wyzsza niz mezczyzn – po prostu kobiety lepiej sie trzymaja. Przy okazji zawsze mowilem, ze jest absurdem kiedy dziadzio zeni sie z panienka; natomiast mamuska z mlodzikiem, pare lat pozniej, w wieku dojrzalym pewnie stanowia bardzo dobrana pare 😀
    Czy zaslugi mezczyzn sa ocenianie wylacznie na zasadzie kumpel kumplowi oka nie wykole? Chyba troche ryzykowna teza.
    [kobiety polityczna poprawnosc, chlopy rzeczywiste osiagniecia] to chyba jest relacja elementow, jak teorii komutatorow, nieprzemienna. 😉

  33. hermann göring tez lubil z oszczepem;
    podobno wraca to do mody(w mode? przepraszam, ale jezyk polski nie wyssalem z mlekiem matki i nie posluguje sie nim na codzien);
    niemieckie ogrody zoologiczne sprzedaja „niepotrzebne” zwierzeta na odstrzal;
    przewozi sie je do afryki i wypuszcza tam prosto pod flinty zamoznych, ale niezbyt wysportowanych,mysliwych- turystow; byl reportaz w „spiegel tv”,ochydne…

  34. te czasy kiedy dolinami libanu wedrowaly slonie
    – nie wroca;ale @vera ma racje:
    mamy szanse te planete znowu postawic na nogi,
    moze nie tak jak nam sie marzy, ale zawsze.

  35. @magistervetus (+@byk)
    Stawia Pan pytanie o przyczyny wyniszczania środowiska. Myślę, że odpowiedź jest łatwa. To ewolucja. Rośliny i zwierzęta mają wbudowany mechanizm samoograniczania wzrostu. Kto zastanawiał się, skąd istoty żywe wiedzą, kiedy zakończyć wzrost. To ewolucyjny mechanizm. Niektóre, jak choćby sławne żaby nieszczęście Australii, tego mechanizmu nie mają i rosną bez końca. Natomiast nie istnieje żaden mechanizm ewolucyjny (nie znam) ograniczenia ekspansji. Przez całą historię zwykle czynniki zewnętrzne ograniczały nadmierny wzrost, nawet metodą lokalnej katastrofy. Człowiek przejął to w określeniu, że bóg oddał mu świat we władanie, co tłumaczy się jako: Bóg pozwolił nam robić, co chcemy, a o skutki niech się sam martwi. Mechanizm samoograniczania jest tylko społeczny. Na mnie zawsze działa przykład Aleksandra Wielkiego na granicy Indii. Albo rzymski Limes. Tu ktoś lepszy ode mnie mógłby oponować Panu Szamałkowi.
    Niestety, dziś możliwości dewastacji wzrosły tak bardzo, że jedynie zmiana mechanizmu ewolucji może uratować całość. I tym mechanizmem staje się ludzka mentalność. Gorzej ze świadomością bo choć jedyna pewna rzecz to nasza śmierć to i tak nikt w nią nie wierzy. Świadomość, że samoograniczenie jest częścią ewolucji i dzisiaj leży w ludzkiej odpowiedzialności jest ciągle jeszcze w fazie początkowej. Stąd moje reakcje na próby ironizowania. Aha, oczywiste ograniczenia i uwarunkowani tezy proszę sobie samemu dorobić.
    Jeszcze jedno: Plastik to nie tylko spalanie. Znacznie gorzej jest z fatalnym wpływem na świat zwierząt, które połykają, duszą się albo giną zaplątane w śmieciach. Nareszcie też zaczynają docierać informacje, że plastik wydziela substancje hormonalne powodujące zaburzenia hormonalne. Biedni mężczyźni skończą jak Pani G. Coraz częściej obcina im się nieużyteczne wypustki w dolnej części tułowia. Czyli śmiać się należy dopiero na końcu.

  36. @vera:
    niech sie pani z korony stworzenia nie nabija, a rak piersi u kobiet?
    a biedne ofiary wkladek silikonowych i botoxu?
    jesli nastepuja zmiany hormonalne w organizmie mezczyzny, to zaryzykowal bym twierdzenie, ze i organizm kobiety doznaje jakiego uszczerbku…niewesole to wszystko.

  37. Przy gospodarce łowiecko- zbierackiej, potrzeba było ok 20 km/2 do wyżywienia jednej rodziny.
    Przy rolnictwie typu trójpolówka, ok 2 ha
    Pytanie, ile rodzin może wyżywić Ziemia, bez intensywnego przekształcania środowiska?

    Technologie uprawy wypierają ludzi, wymuszają chemizację i umaszynowienie. Gdzie pójdą Indianie w Brazylii, czy Afrykanie, po wejściu konsorcjów rolniczych? Dalej w dżunglę, wypalać by przeżyć…

    Zgodnie ze starą audycją w sześćdziesiątce, najpierw szczury, potem termity i mrówki. Laboratorium nr 8……

    Ps.
    Podobno koszt wyprodukowania jednej turbiny wiatrowej, pod względem energetycznym jest wyższy, niż ilość energii przez nią wyprodukowana- w okresie jej żywotności……
    To samo z panelami, czy fotovoltaniką….

  38. Nie calkiem na temat, ale ciekawe
    http://ca.news.yahoo.com/huge-ancient-civilization-collapse-explained-123449804.html

    Jesli idzie o upadek Majow: ich struktura spoleczna byla podobna do sredniowiecznej Europy – miasta, w ktorych mieszkala cala gora spoleczna i wies, ktora te miasta utrzymywala.Jednak, w przeciwienstwie do wszechstronnego rozwoju Europy, cala kultura Majow zogniskowala sie na kalendarzu i jego rozwoju. Nie usprawniono zadnej dziedziny zycia. Uprawa roli byla najprymitywniejsza ze wszystkich znanych cywilizacji – Majowie nie znali pluga! Wypalali dzungle i siali kukurydze. Kiedy ziemia sie wyjalowila, szli dalej, wypalali dzungle i siali kukurydze. W ktoryms momencie odeszli za daleko od miast, aby moc je utrzymywac, bo druga rzecz ktorej Majowie nie wynalezli, to bylo kolo. Miasta po prostu padly z glodu, i w ktoryms momencie ludnosc je zamieszkujaca musiala gdzies sie przeniesc. Ale tak na prawde, to sa, jak na razie, tylko domysly.

  39. @mag:
    …i oczywiscie pozostana jeszcze dlugo;
    koniec NASZEJ cywilizacji tez bedzie zagadka dla nastepnych;
    jedna z teorii:
    jan maria rokita zbyt dlugo przebywal w darkroom´ie watykanu.

  40. Zastanawiam się, jak łatwo w takich sprawach wpaść w belferstwo. Kiedy się pisze o o upadku Majów, Iranie czy wyniszczeniu dzikich zwierząt przez Rzym, po cichu to ludzie są odpowiedzialni za zmiany klimatyczne. Szczególnie Sahara, gdzie strefa Saheli i cała pustynia powiększa się wskutek wyniszczania przyrody. Tymczasem okazuje się, że istnienie Sahary jest cykliczne, powstawała i nikła wielokrotnie, z okresem 20 tys lat w wyniku precesji osi ziemskiej. Sahara powstała jakieś 5 tys lat temu błyskawicznie, w ciągu 200 lat. I zniknie za 15 tys lat.Przedtem ćwierć jej obszaru pokrywały wielkie słodkowodne jeziora. Ludzie, którzy tam mieszkali, mieli na ewolucję może większy wpływ niż sławna wschodnia Afryka. To obszar odkryć archeologicznych przyszłości. A ludzie: Kiedy monsun ustał i część została czekając na powrót, a aktywniejsza część ruszyła w kierunku wody, czyli Nilu. I to by było wyjaśnienie skąd nagle na brzegu pustyni powstało tak wspaniałe państwo. Zadziwiające.
    A belferstwo? Obserwacje pokazują, że w Etiopii mamy katastrofalne susze, ale Sahara Zachodnia ma więcej deszczu i wody w podłożu. Porównania niektórych miejsc pokazują wzrost roślinności wokół ukrytych zbiorników. Czyli cała teoria tyle warta, co i pisząca o niej.
    Pozdrawiam

  41. Szarańcza ludzka rozpleniła się na cały świat i zasmradza go niemiłosiernie. Szarańcza wyzdychała, jak niektórzy podejrzewają, za sprawą wytępienia wielkich stad trawożerców żyjących sobie w zamierzchłych czasach w stepach, sawannach i preriach. No, ogólnie na dzikich łąkach. Te żarłoczne owady bardziej wpływały na liczebność populacji kopytnych niż futrzaki zaopatrzone w kły i pazury. Człek jak wiadomo zeżre wszystko i przetrzyma więcej niż karaluch ( mogę to udowodnić na sobie), więc zachodzi pytanie: kiedy to wszystko znudzi się Ziemi albo, która wyjęta (zżarta) cegła globalnego ekosystemu, spowoduje krach na skalę wymarcia dinozaurów.
    Tyle na razie, bo spieszę do garażu, kontynuować składanie Arki zakupionej w sklepie internetowym „PIERDUT”.
    Pozdro

  42. @sleper:
    jak zwykle podziwiam twoj niewiarygodny optymizm;
    szkoda, ze dziadul sie przestraszyl i cenzuruje slamazarnie,
    glück auf!

  43. Pojemność ekosystemu jest ograniczona…..
    Niekontrolowany rozwój i mnożenie się , napotka bariery, które zakończą cykl. Pytanie, kiedy?
    Pewnie nie za naszej kadencji, ale prawnuki mogą mieć problem.
    Wszystkich czynników jeszcze nie znamy……..

  44. @byku, Dziadul niewinny, nastąpił znowu atak patriotów i jest sztoper.
    Pozdro

  45. Wszystko, co dotychczas napisano o Koloseum, jest nieprawdą. Ktoś kiedyś stworzył mity mówiące, że na miejscu Koloseum było jezioro; że na arenie (której nigdy nie było) odbywały się bitwy morskie i walki dzikich zwierząt; że widownia (której nigdy nie było), mieściła 50 tys. widzów; i że Koloseum tak dziwacznie wygląda, ponieważ kamienie z monumentu używano do budowy kościołów w Rzymie. Kiedy podobnych mitów nie można było zweryfikować, funkcjonują one w świadomości społecznej jako fakty. Oczywiście do czasu.
    Koloseum zostało zbudowane z neolitycznych cegieł i neolitycznego betonu, ok. 2400-2100 BC. Oczywiście, że przedstawiona hipoteza może zabrzmieć absurdalnie. Jednakże oględziny i podobieństwa monumentów betonowych, na całym świecie, wskazują na taką właśnie interpretację.
    Więcej >> http://nieznana-epoka.com/rzym/

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php