Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie Sztuka antyku - Starożytność jakiej nie znacie

29.02.2012
środa

Ile oczu ma cyklop?

29 lutego 2012, środa,

Ile oczu ma cyklop? Głupie pytanie, ktoś powie, przecież ten mitologiczny stwór słynie z tego właśnie, że ma jedno oko, ta cecha to jego sine qua non. Rzućmy jednak okiem na poniższy fragment czerwonofigurowej wazy z Lukanii (południowe Włochy, późny V w. p.n.e.):

Fot. Autor

Ten cyklop to nie kto inny, jak Polifem, który prawie co położył kres przygodom Odyseusza, zamykając go wraz z kompanami w swej jaskini, planując ich pożarcie. Tu widzimy go na moment przed okaleczeniem przez słynnego władcę Itaki – leży już w pijackim śnie, a greccy marynarze rozgrzewają w ogniu drąg, który wrażą cyklopowi w oko… no właśnie, ale które?

Polifem na naszej wazie ma jedno duże oko umieszczone na środku czoła. Poniżej jednak widzimy brwi – które, podejrzewa się, uzyskaliśmy w procesie ewolucji po to właśnie, by chronić wzrok – a dalej dwie cienkie kreski, które wyglądają właśnie jak zamknięte do snu oczy. Trzyoki cyklop? O co tu chodzi, czyżby nasz malarz nie znał Homera?

Wydaje mi się, że nie w tym rzecz – i wysuwam dwie inne teorie. Po pierwsze, możemy mieć tu do czynienia z siłą przyzwyczajenia. Nasz malarz zapewne malował ludzi, i bogów przybierających ich kształty, każdego dnia, a cyklopów jedynie z rzadka. Być może więc, nie zastanawiając się zbytnio, nad tym, co robi, dał Polifemowi ludzką twarz, do której dołożył też i trzecie, większe oko. Ta obserwacja może się wydawać banalna – ale zastanówmy się nad jej implikacjami.

Taki przykład malowania „na skróty”, po linii najmniejszego oporu, przypomina, jak dalece artysta potrafi być zależny od schematów, i jak problematyczne może okazać się wyjście poza ich limit. Antropolodzy sztuki uważają, że kiedy zaczynamy rysować, nie uczymy się tak naprawdę wiernie przedstawiać tego, co widzimy, lecz zestawu wzorców, które pozwolą przedstawić rzeczywistość w zrozumiały dla odbiorcy sposób. Jak to działa, widać dobrze w licznych podręcznikach początkującego artysty, które pokazują, jak krok po kroku malować dane zwierzę czy przedmiot (przykład 1, przykład 2). Wyjście poza takie „recepty na obrazek” jest trudne, wymaga talentu i świetnego zmysłu obserwacji bądź bogatej wyobraźni. Nasz malarz znał zapewne schemat na twarz ludzką, ale już nie na cyklopią, a  wymyślenie go od podstaw wyszło mu dość nieporadnie – nie potrafił uwolnić się od tego, co już znał, przelać obrazu, który miał przed oczami, na wazę.

Druga teoria wiąże się poniekąd z pierwszą – możliwe, że nasz malarz wstawił cyklopowi ludzkie oczy, bo nie wiedział, jak wyrazić emocje i stan fizyczny Polifema przy użytku jednego tylko ślepia. Większość naszych uczuć wyrażamy brwiami: ściągnięte w dół końcówki oznaczają agresję, uniesione końcówki – smutek bądź strach, uniesione w całości – zdziwienie, a jedna uniesiona brew sygnalizuje sceptycyzm. Jak przedstawić takie stany u cyklopa? Nie da się, a przynajmniej nie było na to sposobu w repertuarze schematów twórcy tej wazy. Dlatego Polifem ma dziwaczne pseudo-brwi i pseudo-oczy, których kształt wskazuje na niespokojny, lekki sen, który jest kluczowym elementem przedstawianego mitu. Zresztą, problem paradoksalnej cyklopiej twarzy za chwilę rozwiąże Odyseusz z właściwą sobie chytrością, oślepiając Polifema  i tym samym pozbawiając go oczu…

J. Szamałek

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 18

Dodaj komentarz »
  1. Przepraszam, że się przyczepię, ale na przyszłość: „po linii najmniejszego oporu”, nie „po najmniejszej linii oporu”. A spostrzeżenia ciekawe! 🙂

  2. Czeski błąd:) Już poprawiłem, dziękuję za pomoc!

  3. W pogoni za Ajasem (raportowałem tu) prześledziłem niedawno ponownie „Odyseę” i przypomniałem sobie w związku z cyklopem Polifemem, że uderzył mnie w tłumaczeniu jeden drobiazg: tłumacz (nieznany niestety, to brzydkie niedbalstwo portalu internetowego i to poświęconego lekturom!) takim posłużył się tekstem relacjonując w Pieśni IX opowieść Odyseusza o spotkaniu z Kiklopem:
    „…Tom rzekł, a jędzon milcząc jął OCZYMA strzelać
    I ręce wyciągnąwszy tam, gdzie stała czeladź,
    Dwóch pochwytał i o ziem cisnął jak szczenięty,…”
    Dalej już jest „normalnie” tzn. wersja potwierdza jednooczność potwora. Parandowski podając przekład prozą obszedł tą mieliznę zręcznie: nikt tam u niego oczami nie strzela. Absolutnie nie chce tu snuć trzeciej teorii, ale zastanawiam się po prostu jak tłumacz, doskonale znający przecież materię ŚWIADOMIE użył liczby mnogiej tam gdzie pojedyncza to mus? Podaję jako ciekawostkę, do nasze wiedzy o cyklopach nie wnosi ona nic. Może i twórcy wazy przydarzył się taki kiks? Pozdrawiam

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Szanowny Autor znow wyciaga cos ciekawego z szuflady, ktora zdaje sie n ie miec dna. A Szanowny emes 5756 tez rozwija ciekawa teorie. Jednak nie bylbym Werbalista, nie dokladajac swoich dwoch oboli.

    Najpierw chcialem zauwazyc, ze wazy (czy jakby nie nazwac ceramiczne naczynia) byly przedmiotem codziennego uzytku. Jedne bardziej ozdobne, inne mniej. Na ich podstawienie wysuwalbym daleko idacych teorii. O kiczu wspominalem w poprzednim wpisie, ale teraz jeszcze chcialbym powtorzyc, ze – jako forma sztuki – jest dominujacy. Byc moze Szanowny Autor zgodzi sie z moja konkluzja.

    Nie bede tego omawial, bo temat to na ksiazke, a nie na krotki wpis.

    Szanownemu Panu emes5756 bardzo dziekuje za cytat z Odyseji, ktorego nie znalem. I znowu polemicznie, choc nie zlosliwie chcialbym zwrocic uwage na fakt, ze zadne tlumaczenie nie jest idealne. Rozsmieszaja mnie bardzo tlumaczenia Boy’a, choc robil to w najlepszych intencjach. Tlumaczenia Slomczynskiego sa zastanawiajce i szalenie inteligentne, choc w polskim jezyku i tak nie oddaja tresci oryginalu. Mozna oddac „smak” oryginalu tylko w przyblizeniu.

    Najciekawszym aspektem jest jednak fakt, ze Szanowny Autor zwrocil uwage liczbe oczu cyklopa. Trudno powiedziec, czy malarz chcial oddac ludzka sylwetke (wraz z twarza), przyblizona do wspolczesnych, czy tez chodzilo mu o cos innego. Historia „trzeciego” oka przewija sie bowiem w wielu religiach i mitolgiach, szczegolnie – wschodnich, z ktorymi to kulturami Grecja miala bardzo bliski kontakt. Malo tego, to tajemnicze „trzecie” oko trafilo nawet do niektorych chrzescijanskich mitow. Mialo ono pozwalac posiadaczowi na obserwowanie rzeczy normalnie niewidzialnych, przewidywanie przyszlosci, badz percepcje niedostepna zwyklemu smiertelnikowi.

    Najsmieszniejsze jest to, ze imieniem Polifema „ochrzczono” rakiete bliskiego zasiegu, ktora miala teoretycznie uderzac w cel w odleglosci okolo 60 kilometrow. Okazala sie tak samo slepa, jak jej nieszczesny „ojciec chrzestny” ἐπώνυμος (prosze, jak sie ladnie tlumaczy).

    Pozdrawiam.

  6. @Szanowny Werbalista
    Całkowita zgoda i podziękowanie; czytając cytowane tu tłumaczenie doznawałem uczucia żalu, że nie mogę sprawdzić w oryginale. Moje pokolenie zahaczyło jeszcze o łacinę w liceum (1948-52), greka była jedno pokolenie wcześniej. A swoją drogą tłumacz ODYSEI(!) mógł się trochę bardziej postarać. U Witwickiego to by nie przeszło. Pozdrawiam

  7. a ja sadze, ze ten cykop, to po prostu normalna fuszerka;
    manufaktury, w takim koryncie par excellance, to byly wielkie zaklady pracy,
    zatrudniajace czasami i tysiac osob(wiekszosc: niewolnicy);
    a jak kazdy kucharz wie: omlet nie zawsze sie udaje…;

  8. p.s.
    druga hipoteza:
    prapradziadek picassa.

  9. Przepraszam za późną odpowiedź – próbuję przygotować doktorat do złożenia, więc jestem dość zabiegany.

    @ emes5756: rzeczywiście, zadziwiające, że tłumacz nie zorientował się, że oko w liczbie mnogiej do cyklopa nie pasuje. Jak mawiają włosi, traduttore, traditore!

    @ Werbalista: faktycznie, idea „trzeciego oka” pojawia się w wielu kulturach. zastanawiałem się, czy nasz malarz mógł się tym zainspirować, ale koniec końców wydało mi się to nieprawdopodobne. Ale kto wie, może się mylę:)

    @ byk: może i fuszerka, ale błędy i przejęzyczenia mogą czasem zawierać więcej informacji, niż poprawna odpowiedź czy dzieło -> vide tzw. freudowske przejęzyczenie. Nawet jeśli temu malarzowi dodatkowe oczy „się namalowały”, uważam, że mówi to nam co nieco tym, w jaki sposób podchodził do problemu przedstawienia niestandardowych postaci.

    Pozdrowienia!

  10. Fajny wpis, ogólnie ciekawy blog, będę zaglądać tu częściej.

  11. Tu sa dwie hipotezy, obie zaczerpniete z http://en.wikipedia.org/wiki/Cyclops
    Tamze jest pokazany obrazek trzyokiego cyclopa.

    […]Another possible origin for the Cyclops legend, advanced by the paleontologist Othenio Abel in 1914, is the prehistoric dwarf elephant skulls – about twice the size of a human skull – that may have been found by the Greeks on Cyprus, Crete, Malta and Sicily. Abel suggested that the large, central nasal cavity (for the trunk) in the skull might have been interpreted as a large single eye-socket. Given the inexperience of the locals with living elephants, they were unlikely to recognize the skull for what it actually was.[…]

    […]Veratrum album, or white hellebore (Ciemiężyca biała), an herbal medicine described by Hippocrates before 400 BC, contains the alkaloids cyclopamine and jervine, which are teratogens capable of causing cyclopia and holoprosencephaly. Students of teratology have raised the possibility of a link between this developmental deformity in infants and the myth for which it was named.[…]

  12. @ mozaika: miło mi, zatem do napisania:)

    @ magistervetus: obydwie hipotezy są ciekawe. Ktoś nawet sppróbował złożyć kośc słonia tak, żeby wyszedł z nich humanoid – efekt jest dość przekonywujący:

    http://englishare.net/literature/giant-bones-duo.jpg

  13. PS Jak jest teraz po polsku stwor o ktorym jest mowa? Jak bylem w szkole, to byl cyklop, ale wnuczka cos mi mowila, ze teraz jest kyklop?

  14. Z tego co się orientuję, mówi się jednak „cyklop”, choć „kyklop” byłoby bliższe grece.

  15. Może po prostu mieli gotowe „półprodukty” i wykańczali pod konkretne zamówienie/zapotrzebowanie. Przyszło zamówienie na x Polifemów, a półprodukt się skończył na x-1. To dorobili na najbliższym podobnym. Niektórzy jeżdżąc na plenery malarskie mają wstępnie podmalowane płótna na pejzaż: góra w błękit, dół w brąz z zielenią. Na czymś takim ciężko cos marynistycznego zrobić, ale da się.

  16. o Πολύφημος pisze ciekawie filoksenos w jednym z dytyrambow:
    chce sie zenic z nereida galateja (syrenka), ale ona daje mu kosza;
    chory z rozpaczy Πολύφημος wpada w rozpuste i degengrolade, he,he…

  17. Drodzy Krezusi wiedzy. Zanim znikniecie całkowicie w zamglonych naukowo oparach czystej greczyzny wyjaśnijcie rodakom jak brzmi prawidłowo nazwa nektaru bogów i Hiperbojerów METAXA bo mnie rzuca, kiedy słyszę „metaksa”.
    Jeszcze większym niż ja profanom wyjaśnię, że nektar ten zawiera aż 35% czystego poczucia humoru, czego i Wam życzę. Tak praktycznie wykorzystacie wiedzę.
    Z wesołym pozdrowieniem
    Doktorzyni Niehabilitowana (z własnej ręki)
    Vera

  18. @Vera
    Trzeba by zapytać Spirosa Metaxisa. Ale u niego też jest „ksi” tam gdzie u nas „x”. Specjaliści od greki zlitujcie się nad Szanowną @Verą, bo nam Ją tu roztrzepie i nie zdąży się habilitować (a z czegóż to, jeśli wolno spytać?) – zresztą tuż po Gospodarzu. Pozdrowienia!

  19. Od prawie 2 tygodni straszy ten „cykop” w tytule i już się chyba wszyscy przyzwyczaili 🙄
    Czy wyjaśniono już dlaczego Adam (Ewa czasem też) miał pępek?

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php